Jakub Sęczyk – Odyseja insomnia (02.2019)

(Wiersz otrzymał I nagrodę w IV edycji Turnieju Jednego Wiersza im. Tomka Pułki.)



Odyseja insomnia

I can only lie flat

In this darkness, sending out

A silent distress signal, again and again

Only to hear, again and again

The echo of desperation

Xu Lizhi, My Life Journey is Still Far from Complete


Światłem świata kampus Foxconn.

Wśród miasta pryczy samotny,

wśród snu algorytmów cichy.

W ciszy przyśni się oddech,

jad dnia wyśnią fabryki. Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Senne forpoczty kampusu Foxconn.

Powolne są nam pasma transmisyjne,

powolne ręce, mięso mechaniczne, guma,

oddzielone od kości snu. Zlepione.

Czas ciągnie się jak struna. Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Heksagonalny poligon kampusu Foxconn.

Siatkówka odklejona jak łożysko,

siatka przeciw spadającym z gniazd.

Łza, której nie pozwalają spaść

na pasma produkcyjne. Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Milion pracowników kampusu Foxconn.

Czułość kodów modyfikowalnych jak mleko,

czułość ekranów wyssana z przyłącza.

Genogenesis genocide, początek

przypiszesz początkom. Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Muliste hale kampusu Foxconn.

Sen ledwie powierzchnią świadomości,

Sen pełen mgły, ruch podwodny.

Zamiast łaciny, binarny stos snu.

Zerojedynkowy pacierz, Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Nie zasypiaj, kampusie Foxconn.

W popiołach żyzne, zasypiają powoli,

w popiołach Rana Plaza toniesz z nimi.

Toniesz z nimi na Morzu Czerwonym.

Toniesz z nimi w ogniu Syrii. Zgłoś się.

0-0-0. Jeden. Zgłoś się.


Słychać szum krwi kampusu Foxconn.

Krawędź nie kończy się spadaniem,

echem podziału jest krew. Spadanie

kończy się wymiarem klatki. Siatka

ponownie grodzi ciało. Jest wszędzie.

Zgłoś się. 0-0-0. Jeden. Zgłoś się.