Marcin Pierzchliński – wiersze (05.2021)

Zadania (II)

Obniżyłem strój i śpię.
             Potrzebuję dalmierza. Chcę znaleźć
miejsca dla wariantów kwiatów. We śnie
nawiedzają mnie mazacze, wściekli huzarzy w
krótkich kurtkach z szamerunkiem i
futrzanych czapach.
           Śpię dla mojego szefa. Tymczasem na
najwyższych piętrach tej ery gigantyczna rura
przecina ziemię i ją skreśla. Upadają pomniki,
spotykają się pociski w przestrzeni
balistycznej, a sztandar powiewa nad
plugawym krajobrazem…
2.
Wahadłowy ruch psa na uwięzi
Weźcie go pod rozwagę.


L’amour fou

Najdroższa,
cenzor rozpuszczalny jest z nami, rtęciowy
słupek jest z nami…
Gwizdek wariuje, ale ja idę teraz do Ciebie;
zostawiam go. Niech wybucha gaz i butwieją
sztuczne kwiaty. Zobacz, biorę wielki haust i
nie dławię się. Miłość gryzie mnie w dupę i
każe mi stać. Zatrzymuję się przy ulicy
Poetów.


Marcin Pierzchliński (ur. 1987) – poeta, prozaik, artysta wizualny. Laureat projektu „Połów 2018:, nominowany do nagrody głównej w XXIII konkursie im. Jacka Bierezina. Publikował w „Lampie”, „Wakacie”, „Opcjach 1.1”, „Ricie Baum”. Pracuje w Białogardzkiej Bibliotece Publicznej im. E. Estreichera, gdzie prowadzi m.in. Dyskusyjny Klub Książki i organizuje spotkania autorskie. Mieszka w Białogardzie