Strażak sam
Wyobraź sobie: jedziesz wozem strażackim
szybko na sygnale ostro przed siebie
Nie jedziesz do pożaru do skaczącego z balkonu
do kotka do radioaktywnego wycieku
Jedziesz donikąd po prostu pędzisz przed siebie
Pięknie, kurwa, pięknie, myślisz
a dzieci mają cię za bohatera
Nie gonisz potwora, nie uciekasz przed potworem
i nie jesteś potworem bardziej niż inni
Krzyczysz: Jam ćmą, królem i królową
królestwa ciem światło nie jest już moim światem
Pożar ani mnie grzeje ani ziębi pożar w szklance wody
Jesteś lepszy niż pożar pożar byś pożarł
Wyje twoje auto jesteś wyciem jesteś sygnałem
nie do zatrzymania rozpychasz się przez miasto
Pożar nie jest twoim problemem Nie uciekasz
przed problemem i nie jesteś problemem bardziej niż inni
Dzieci i rodzice robią z ciebie bohatera
Czy jesteś człowiekiem-sygnałem?
Człowiekiem-prędkością? Człowiekiem-kraksą?
Tylko pokonujesz odległość która jest do pokonania
Dzieci mówią: on ma ogień w sobie
Ty mówisz: jam ćmą królem i królową królestwa ciem
Nic cię nie uratuje i ty nie uratujesz niczego
Nie dogonisz i nie uciekniesz
W zabawie w policjantów i złodziei
ty jesteś tym naprawdę złym
sznur karetek i radiowozów jedzie za tobą
sznur karetek i radiowozów nie jedzie za tobą
na sygnale mijasz się z powołaniem
Adam Kaczanowski (ur.1976) – próbuje negować sens notki.