David Herd – Piosenka wędrowna (fragmenty) (07-08.2019)

Piosenka wędrowna (fragmenty)

2.

Pozwól wyjaśnić
To akcja lokalna
Jak poranek
Którym ptasi szczebiot
Rozświetla
Niebo
Umieszczone
Przeciwko światłu
I ustawiające
Cały układ
Ludzi
Odnotowanych jako obecni
Rozwijających dyskurs
Tak jak rozciąga się krajobraz.

By ustalić warunki
Chodzi o to że ci konkretni ludzie
Konstytuują
Warunki
Skoro na chwilę obecną
Jest jasne że
Chodzić
To znaczy działać
Wyjawiać
To co ludzie wiedzą
Rozciągając to jasno
W poprzek nowej geografii
Świadczyć przeciw granicy
Przesuwającej język
Wstecz.
W kierunku
Który możemy utrzymać
Jako wpisany w regułę
Ruchu
W tym kontekście mówię o Rashidzie
Mówię o Kam
Wymownie skierowanych
Przeciwko światłu
I dla całego świata
Idących
Po prostu
Po ścieżce dowodów
Dźwigając linię argumentacji.

Że a). ludzie idą
W ten sposób pada akcent
Unaoczniając
Każdy krok
Jako rodzaj wskazówki
Tak by język
Mógł poznać drogę
Niezupełnie jako dyskurs
Po prostu jako fakt
Kiedy osoba występuje
Przeciwko światu.
Ale b). stanie w tym miejscu
Zaczęło nieoczekiwanie podlegać
Regułom uznania.
Dlatego osoba
Uchwycona w swojej wrażliwości
Na przykład powiedzmy idąca przez pole
Bądź miasto
Świadoma wyłącznie tego
Że narracja się zmieniła
Wyciemniła się
Z pola widzenia
Zabierając jedynie
Najpotrzebniejsze rzeczy
Widoczna
W zarysie
Stojąca tam gdzie dyskurs
Ma swój koniec.
Przedstawiona
Na krawędzi
Stacjonująca
Gdzie my kalkulujemy
Przynależność
Więc gdy obudzimy się pewnego ranka
Przeciwko linii drzew
Tylko po to by odkryć
Nasz horyzont przestawiony
Cała linia argumentacji
Postawiona jako przestrzeń
I osoby wspomniane
Osobno
Przewidziano
Je poza językiem.
To właśnie po to
Ci ludzie szli.

Po to gromadzili się
A potem
Spaliśmy
Na sposób w który poranek
Staje się przedsięwzięciem
To zaskoczenie
Przeciwko horyzontowi
Ludzie podążali jeden za drugim
Przez równinę
Na zewnątrz
Nie tak bardzo
Pomyśl o tym jako o
Gromadzeniu się by tańczyć
Ruchu
Podążającym za ruchem
Odmiennym
Tym samym.

Przełożył Tomasz Bąk