Magdalena Tyszecka – *** (07-08.2019)

***

Różnie można mówić o tym, że się boi śmierci

Smarowałam chleb masłem i powiedziałam do taty zapuchniętym głosem: śniło mi się, że dziadek umarł. I odkąd otworzyłam oczy nie mogę przestać płakać
Nie mogłam. Widziałam nóż i rękę jak połyskującą plamę rozciągniętą przez łzy. Smarowałam na czuja

Śniło mi się, że czekałam przerażona na szpitalnym korytarzu, aż ktoś podał mi ciepłą dłoń i powiedział: chodź
Miałam to sama zobaczyć, bo bym nie uwierzyła. Znalazłam go na ostatnim łóżku z rzędu, małego, szarego. Nie był zimny, tylko nie był ten. Utuliłam go w kołyskę z żywych ramion i mówiłam mu, becząc: mój dziadziuś. Mój dziadziu mi umarł

Tak mi się śniło, tato, i nie mogę przestać płakać. Bo może on naprawdę nie przeżyje i może mnie sny łaskawe chciały przygotować, zawsze mam plan, a teraz 
Strasznie się boję, co będzie, jak to mocne drzewo o kruchym sercu naprawdę zemrze i co się wtedy stanie ze wszystkim tym, co w nim żyło

Boję się, jak udźwignie powódź żałoby dom, wykładany drewnem, gdzie się zapach palonego forniru miesza z paloną kawą
Gdzie na surową deskę nigdy nie zdąża opaść kurz, gdzie spody kapci powytykane są drzazgami. 
W tym domu smród smutku przykrywa zapach lakieru, co się stanie, gdy dziadek przestanie nas starannie heblować, malować, mocować
Co runie pierwsze, kto się pierwszy rozpadnie, spróchnieje, czyje drewno zbutwieje od łez
I jak się będziemy potem składać, nikt z nas oprócz dziadka nie umie stolarki

Tak mi się śniło A przecież nie za tym, co potrafi będę tęsknić najwięcej. To jest mój dziadziu. Zostanie po nim sęk którego piękna nikt inny nie doceni

Tata siorbnął herbaty i powiedział twardo, szybko: to źle ci się śniło
Źle mi się śniło
On jeszcze żyje. Co za podła rozrzutność, szafować bliskimi w bilansie: gdyby umarł. Tak jakbym ich miała zapas

Różnie można mówić, że się boi śmierci. Odwiedziłam dziadka wieczorem
Powiedział, że czuje się świetnie, ta operacja jest zupełnie niepotrzebna. I że co za różnica: umrzeć teraz czy za pięć lat
Tylko że tyle stołów można w pięć lat zrobić
Też tak myślę, dziadziu. Nie umieraj


Magdalena Tyszecka (ur. 1995), lubi gadać. Na slamach od października. Zwyciężczyni 14 Spoke’n Word Festival i Slamu dla klimatu. Z innej twórczości specjalizuje się w opisach wydarzeń na Facebooku. Studiuje psychologię w Krakowie, więc według zasady woli to, co stare i lekko w ruinie. I cedzi fusy z herbaty przez zęby, bo po co komu sitko.