Dominik Bielicki – wiersze (02.2021)

Tablica informacyjna

żółta koło bramy
podzielona na wiele rubryk
garną się do niej całymi rodzinami
starcy inwalidzi

ale kierowcy z parkingu
podchodzą wprost do parkanu
przekonać się na własne oczy
co tam się wyrabia

a kiedy odwracają się
próbuję odczytać z ich twarzy
co myślą jakie mają uwagi

co zrobiliby lepiej argumenty
czy są gotowi bić się o swoje zdanie
czy mają na myśli kogoś konkretnego


Warczeli

Tak, nie da się ukryć, warczeli 
w sekretariacie, w gabinecie lekarskim.
Najbardziej chyba na basenie.
Warczeli na dzieci. 

Na ten kłąb tornistrów i worków, 
nieskoordynowany odwłok, który trzeba 
przeprowadzić przez muzea, dworce, 
higienę jamy ustnej, szatnie i przebieralnie.

Rozdawali nam instrumenty i kolby,
zatrzymywali się z nami autokarem na siku,
wydawali numerki, podbijali obiegówki – warcząc.

Byśmy się nie pozabijali, nie potopili.
Byśmy tak nie ściskali rakietek, 
a nasz backhand był równie dobry jak forehand.


Tupią

Tupią, mówi, a nie chciałem wiele.
Znasz mnie, kupiłem tanie mieszkanie,
żeby leżeć, oglądać filmy, mniej pracować.
Ale tupią. Pakistańczyk smaży. Przez wywietrznik

słyszę całe rozmowy. Wyjmuje telefon
(telefon ma czuły mikrofon, to dobry sonometr)
i bada napięcie akustyczne. Chodzimy na piętach
po terakocie w kuchni, w przedpokoju.

Tupiemy, mówi, ale bez dudnienia,
to znaczy, że dobrze jest wylany beton.
O, tu zadudniło. Ale niezbyt głośno.
Dźwięk musi się roznieść. Kupiłem lornetkę, 

żeby patrzeć, kto tupie, zamiast leżeć.
Gdy zatka się uszy, słyszy się organy.
Żeby spać, trzeba zasnąć, żeby nie być – umrzeć.
Nic tego nie zmieni. Żadne zatyczki.


Dominik Bielicki – ur. 1976, mieszka w Warszawie, publikował w „Kresach”, „Czasie Kultury”, „Odrze” i „Wakacie”. Wydał tomy poetyckie: Gruba tańczy (2008, Staromiejski Dom Kultury) i Pawilony (2017, Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza). Laureat Nagrody Literackiej Gdynia 2018.