Julek Rosiński – wiersze (02.2021)

boisko do rzutu młotem

I
ci niesforni trampkarze połamali plac! Wynajmują
mieszkania, zapuszczają włosy. jutro spod tej tafli 
wyciągnie się ciało, ciało oczywiście kogoś nam przypomni, 
kogoś, dla kogo warto przeżuć sieć, strawić sieć, wysrać sieć. 
sterczymy nad przeręblem rozchełstaną krą, 
rozbieg chodzi wkoło, spuchł jak Platon, mruczy

II
drabina w próżni: stopień 
po stopniu, do samego końca. 



(niech leci „Save it for later”)

jeżeli tylko jest szansa, nie biorę udziału w jasełkach,
wykręcam się sceniczną drętwotą, jakością murawy. 
staję wśród widzów niby przyjarany Charon i gdy 
oni oklaskują swoje sine z bólu Marie, swoich 
małych, biednych Józefów, ja klaszczę lalce, jej 
twardym, świętym oczom. krzątanina w szatni, 
spadł śnieg, po nim spadły ptaki.



użyźnić

pozostało nam maksymalizowanie zysków,
udoskonalanie podpisów – pętelki, haczyki,
kopanie ogródków tak by nic nie odkryć, ile jest w końcu
historii o minach i minionych wojnach – po co rozgrzebywać
idziemy, kreślisz w powietrzu linie: front szedł tak,
na wylot, potem tańczyli, gzili się, padali gdzie stali.


Julek Rosiński – ur. 2001, warszawiak. Debiutował w „Wakacie”, by potem nie debiutować w pismach takich jak: „Stoner Polski”, „Kontent”, „Wizje” czy „Mały Format”. Wygrał konkurs „Wiersz i opowiadanie doraźne” (2020), laureat „Połowu 2020”.